Szkodniki

Znajdziesz tutaj wiele informacji na temat uprawy i hodowli marihuany oraz konopi.
Awatar użytkownika
Nico
super grower
super grower
Posty: 966
Rejestracja: 15 cze 2013, 21:19

Szkodniki

Post autor: Nico »

Jest to bardzo rozległy problem i nie dam rady go w pełni omówić ale jeśli pójdziecie do ogrodniczego i powiecie, że takie czy takie coś łazi po waszej "paprotce" to sprzedawczyni da wam coś dobrego na te paskudztwa.

Ślimaki - uwierzcie mi co byście nie robili i tak dobiorą się do waszego cudownego krzaczka. To istny koszmar, szczególnie w pewnych okresach, dosłownie nie wiadomo jak one tak szybko do niego dochodzą, ale chyba są ostro uzależnione bo tempo w jakim potrafią zjadać krzaczki jest naprawdę przerażające. Małemu krzaczkowi potrafią nawet przegryźć łodygę. Na szczęście możecie wyeliminować 95% z nich. Dobrym sposobem jest obsypanie trocinami miejsca, gdzie rośnie krzaczek (można je kupić w zoologicznym), ślimaczek jest śliski i lepliwy, oblepi się cały i nie przejdzie. Chyba, że zaraz po deszczu kiedy trociny są mokre, ale to co najwyżej jeden, dwa ślimaki zdążą. Drugim dobrym sposobem jest ponoć kupienie browarka ślimakom. Nie śmiejcie się, te ślimaki nie dość, że ćpuny to zagorzali alkoholicy. Bierzecie małą doniczkę i zakopujecie w ziemi żeby jej brzegi były równo z podłożem (tak żeby ślimaki mogły tam wejść) i wlewacie do niej browar, podobno będą ściągać do niej jak głupie i topić się w piwie. Jak macie bardzo zaślimaczone miejsce to zastosujcie połączenie obu metod. Podobno niezłą metodą jest także wysypywanie dookoła potłuczonego szkła. Ale osobiście odradzał bym te metodę z uwagi na fakt, że szkło nie podlega biodegradacji, sami możecie się przypadkiem pokaleczyć a w skrajnym przypadku słońce da radę podpalić ściółkę. No i wykorzystanie spota w kolejnym sezonie z porozrzucanym szkłem także będzie trudniejsze.

Sarny - tak sarny i jelenie to też narkomani i gwarantuję, że już dużemu krzakowi ślimaki co najwyżej zjedzą kilka liści zanim zdążysz je dorwać, a sarna wetnie cały i jeszcze ci pierdnie przed nosem jak ją będziesz gonił. Gdzie byś nie sadził, jeżeli nawet w dość dużej odległości jest las albo jest mały, to są sarny. Wiadomo, że takie zwierzątka płoszy intensywny ludzki zapach w pobliżu, więc sikanie dookoła krzaków to dobry sposób, nawet chyba najlepszy. Tylko nie sikajcie na krzaki bo amoniak z moczu może je zniszczyć, raczej obok. Można np. przyprowadzić psa i on załatwia się w pobliżu, ten sposób wydaje mi się nawet lepszy niż samodzielne sikanie, jakby zapach psa bardziej odstrasza zwierzątka. Inny sposób to bierzesz nóż do ręki i odcinasz sobie trochę włosów (najlepiej z głowy ale jak wolicie :) i zostawiasz koło krzaczka, drugi jest boleśniejszy. Bierzesz nóż i tniesz się gdzie ci się podoba, ja to bym polecał serdeczny palec bo mało boli a wystarczająco krwawi, ale jak ktoś jest masochistą to pewnie znajdzie jeszcze jakiś sposób ;). Potem kilka kropli krwi na krzaka i po sprawie (ten sposób jest lepszy bo włosy może wiatr rozwalić albo co a krew gdzieś pod liściem jest najlepsza). I nie radzę podcinać żył bo nie spalicie towaru :).

Mrówki - nawet jeżeli masz plantację koło mrowiska, mrówki zjedzą najwyżej kilka liści w sumie. Ale można udać się do ogrodniczego po preparat, działał on określony czas, wiec trzeba zabieg powtarzać.

Pajączki - potrafi ich być dziesiątki jak nie setki na krzakach, swoimi pajęczynami zaginają liście, ale jeżeli krzaczkowi nic się nie dzieje to można je zignorować, odstraszają np mrówki i inne szkodniki łażących po krzaku. Ale jak ktoś martwi się, że zagięte liście łapią za mało słońca to ponoć jest na nie jakiś preparat, radzę zapytać w ogrodniczym.
ODPOWIEDZ