GAZETA WROCŁAWSKA O CANNABIS HOUSE I WYJAŚNIENIA TOMASZA....

Różne newsy i wiadomości, artykuły konopne o marihuanie.
Awatar użytkownika
starter_MJ
grower
grower
Posty: 556
Rejestracja: 27 sty 2011, 20:42

GAZETA WROCŁAWSKA O CANNABIS HOUSE I WYJAŚNIENIA TOMASZA....

Post autor: starter_MJ »

GAZETA WROCŁAWSKA O CANNABIS HOUSE I WYJAŚNIENIA TOMASZA OBARY W SPRAWIE EKSPERYMENTU

/admin - obrazek wygasł/
Obrazek pożyczony z portalu Wolne Konopie



Opis


Tomasz Obara uprawia marihuanę przy klubie konopijnym ul. Łódzkiej we Wrocławiu. I wcale tego nie ukrywa. Wręcz przeciwnie, czeka na odwiedziny policjantów, bo - jak mówi - robi to legalnie.

- Chcę wymusić reakcję wrocławskiej prokuratury, tak by sprawa trafiła do sądu. I chcę ją wygrać - zapowiada.

Wrocławianin nazywa swoją uprawę eksperymentem poznawczo-społecznym (docelowo medycznym). Opiera się na przepisie, według którego osoba, która przeprowadza eksperyment naukowy, nie popełnia przestępstwa. Ale pytany o program badań oraz naukowców i lekarzy współpracujących z nim, nie potrafi udzielić konkretnych odpowiedzi.

Bo nie o eksperyment tak naprawdę mu chodzi. Był już kilkakrotnie aresztowany za posiadanie marihuany. Wciąż prowokuje policję, prokuraturę i rząd.

Wniósł krzak konopi do Sejmu, a marszałkowi Grzegorzowi Schetynie zaniósł placek z haszyszem. Ale, jak mówi, jest zwolennikiem lobbingu oddolnego. Chce zostać oskarżony o przestępstwo, by sąd rozważył jego eksperyment. Chce też zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, która jego zdaniem nie ma sensu.

Na razie testuje marihuanę na samym sobie. Jak mówi, ma zdiagnozowane zaburzenie osobowości i nie pomagały mu żadne leki uspokajające. Lekarz z Rybnika Tomasz Bąk wydał mu opinię, że stabilizująco na jego nastój skutecznie działa tylko Bedrocan, czyli medyczna marihuana, niedostępna w Polsce.

Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, informuje, że w grudniu Obara przysłał do prokuratury pismo. Oświadczył w nim, że w ramach eksperymentu będzie hodował konopie indyjskie przy ul. Łódzkiej.

- Prokurator odpisał mu, że uprawa marihuany to przestępstwo, a nie żaden eksperyment - podkreśla pani prokurator. Jak mówi, jeśli śledczy dowiedzą się, że rosną tam konopie, będą interweniować. A rośnie tam już 13 krzaków. Za mniej więcej dwa tygodnie zacznie się w nich wydzielać substancja psychoaktywna THC. Wtedy hodowcy będą mogli zostać oskarżeni o przestępstwo.

Policja na razie nie reaguje na sprawę, choć według Obary doskonale wie, co się u niego dzieje. Powiadomił komendanta wojewódzkiego, że przy ul. Łódzkiej prowadzi swoją działalność lobbingową, a dzielnicowy wie o jego uprawie.



źródło: gazetawrocławska.pl

oryg. tyt.: W KLUBIE CANNABIS HOUSE UPRAWIANA JEST MARIHUANA



OŚWIADCZENIE, KTÓRE ZOSTAŁO ZŁOŻONE DO PROKURATURY DNIA 30.06.2011r.



W związku z przeprowadzaniem eksperymentu „Cannabis House” oświadczam, iż rośliny uprawiane w lokalu ul. Łódzka 10/1A Wrocław to konopie siewne (Cannabis sativa L.), jednak z uwagi na to, iż są w fazie wzrostu, niemożliwe jest stwierdzenie sumy zawartości delta-9-tetrahydrokannabinolu oraz kwasu tetrahydrokannabinolowego (kwasu delta-9-THC-2-karboksylowego) w kwiatowych lub owocujących wierzchołkach (z uwagi na brak tych części roślin w fazie wzrostu), w związku z czym, nie ma możliwości ustalenia, czy uprawa jest przestępstwem (art. 63 ust. 1), czy wykroczeniem (art. 65), przy czym zgodnie ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia przeszkoda ta ma charakter obiektywny, trwały i oczywisty (rośliny nie przestawione odpowiednio na fazę kwitnienia nie wypuszczą kwiatowych/owocujących wierzchołków); z tego samego powodu nie ma możliwości ustalenia czy liście i łodygi stanowią ziele konopi innych, niż włókniste - tj. czy są środkiem odurzającym w rozumieniu ustawy.



W związku z powyższym informuję, że wszelka interwencja powinna ograniczyć się jedynie do oględzin, czy rośliny posiadają kwiatowe lub owocujące wierzchołki.

Termin przestawienia roślin na fazę kwitnienia - aby można było wyeliminować powyższe przeszkody procesowe - uzgodnię z właściwym prokuratorem i ekspertem województwa dolnośląskiego do spraw informacji o narkotykach i narkomanii, w celu dalszego prowadzenia eksperymentu w ramach kontratypu przewidzianego w art. 27 k.k.



Proszę o zachowanie zdrowego rozsądku.



Tomasz Obara






WYJAŚNIENIA TOMASZA OBARY W SPRAWIE PRZEPROWADZANEGO EKSPERYMENTU



Dlaczego i co uprawiasz tu?:

- Uprawiam dla siebie, ponieważ jest to moje lekarstwo.

To czy zapisał mi je lekarz i na jaką chorobę, to moja sprawa i lekarza, a nie policjanta czy prokuratora.

Może jestem uzależniony i to jest najlepszy sposób na ochronę mojego zdrowia - jeżeli sam dla siebie wyhoduję i będę miał swój zapas. To potwierdzi dobry terapeuta od uzależnień.



Łamiesz prawo - polskie prawo zabrania posiadania i uprawy, to jest przestępstwo.

Nie jest to przestępstwo.

W naszym prawie nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego szkodliwość jest znikoma.

Tą zasadę nakazują respektować nawet przepisy Konwencji, więc w Polsce nie mogę zostać zgodnie z prawem skazany za uprawę kilku krzaków na własny użytek.

Nie ma społecznej szkodliwości - nie ma postępowania.

Dopóki nie będę częstował, nie będę miał tu innych narkotyków albo kilogramów marihuany - nie czynię nic szkodliwego społecznie, organy nie powinny się mną w ogóle interesować.

Uważam, że tak powinien żyć każdy obywatel, dlatego robię to oficjalnie. Jeżeli Policja przyjdzie, zabierze rośliny a prokurator wniesie sprawę do sądu - to tak naprawdę dobrze, bo sąd odwoławczy na pewno potwierdzi moje prawa, choćbym musiał wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Takie wyroki miały miejsce w Belgii, Hiszpani, w Niemczech. Od tej pory policja tam nie przychodzi. W Polsce będzie to samo.

Skoro nie mam alternatywy - legalnej możliwości używania naturalnych konopi jako leku - musi o tym zadecydować sąd, ale sąd zadecyduje dopiero, gdy będzie sprawa.



- dlaczego Policja nie przyszła?

Poinformowałem Policję i prokuraturę. Zawsze informuję o podejmowanych działaniach, zanim je podejmę, żeby nie było wątpliwości, żeby potem nie przyszło komuś do głowy twierdzić przed sądem, że chcę zataić coś przed wymiarem sprawiedliwości.

Wcześniej chciałem założyć stowarzyszenie - grupę samopomocy, gdzie w trójkę uprawialibyśmy sobie na własne potrzeby pod opieką terapeuty. Otrzymałem odpowiedź, że to obejście przepisów ustawy i narażam siebie i inne osoby na odpowiedzialność karną.

Dlatego postanowiłem zrobić to sam, żeby nie narażać nikogo na represje. Policja i prokuratura zostały poinformowane, wystąpiłem również do Eksperta województwa dolnośląskiego do spraw informacji o narkotykach i narkomanii, żeby coś z tym zrobił. Na razie czekam na odpowiedź.

Pani prokurator zasugerowała mi „Klub Wesołego Palacza” - to zacząłem zbierać tu podpisy pod partią o tej nazwie. Poinformowałem. Zabroniła mi informować media. Ale po tym jak inna prokuratura zarekwirowała mi medyczną marihuanę - ja pytam dlaczego jedna prokuratura działa tak, a druga inaczej?

To, że organy mają nieporządek w papierach to znaczy, że nie powinny w ogóle wdawać się ze mną w spór przed wymiarem sprawiedliwości.

Raz udało się aresztować mnie na 3 miesiące z powodu wprowadzenia w błąd sądu w Warszawie przez policjantów z Wrocławia. Ostatecznie sąd okręgowy w Warszawie nakazał przeprowadzić postępowanie w sprawie wprowadzenia w błąd przez policję z Wrocławia. Postępowanie trwa. Może dlatego unikają teraz tematu.

Wszyscy dobrze wiedzą, że mam tu rośliny, może właśnie nie chcą w sądzie sprawy, którą przegrają. Wiedzą, że więzieniem mnie nie nastraszą, bo jestem chory i tam dopiero będą musieli się mną zajmować, poświęcać uwagę, szczególną opiekę.

Według mnie jest to rozsądne i humanitarne - właśnie takie powinno stosowanie ustawy - nie wtrącanie się w życie prywatne obywatela, dopóki nie zagraża on innym. I to jest decyzja prokuratora a nie Sejmu czy premiera.

Jeżeli mam potrzebę medyczną i nie mam dostępu do swojego lekarstwa, mój stan zdrowia się pogarsza - a odpowiada za to złe prawo albo źle stosujące je organy - państwo będzie musiało w końcu płacić mi odszkodowanie, jak w przypadku sprawy Alicji Tysiąc.

Tym bardziej, że wiedzą dobrze, że już nie raz w takich trudnych sprawach wygrałem - np. 5 października w WSA w Warszawie, czy 5 stycznia w NSA - a tu nie chodzi o prawo do aborcji tylko o medyczne używanie naturalnej rośliny.

I chociażby cały Sejm i cały rząd był przeciwko używaniu przeze mnie konopi - wymiar sprawiedliwości po prostu odrzuci ich sprzeciw, przyzna mi rację i każe zostawić w spokoju - nie będą w stanie wyegzekwować głupiego zakazu.

Ostatnio w Warszawie Policja zarekwirowała mi ponad 500 gramów konopi, aresztowała niewinnego człowieka zamiast mnie - a wcześniej doskonale wiedzieli, że uprawiam te konopie w przyczepie pod Sejmem. Palcem nawet nie kiwnęli, nawet jak wniosłem do Sejmu - zamiast przeszukać przyczepę przeszukali mieszkanie mojej matki.

To wszystko wyjdzie na jaw z czasem, to państwo będzie musiało za to zapłacić, dług publiczny rośnie, będzie wstyd. Nie prościej byłoby zakończyć tą szopkę i pozwolić ludziom uprawiać?

Wziąłem te rośliny i przeniosłem sobie do Wrocławia, tam zakwitły, zebrałem plon. Wziąłem go do Warszawy z okazji marszu - został mi zarekwirowany przez prokuraturę mokotów

- teraz tam również chcę założyć taki klub z uprawą, teraz już na pewno poinformuję na piśmie panią prokurator, żeby już nie musiała wysyłać policji w trybie 308 k.p.k. i na pewno poinformuję media. Mam nadzieję, że skończy się jak we Wrocławiu.

Władza ma służyć ludziom.

Jeżeli ja składam pismo to znaczy, że potrzebuję pomocy ze strony władzy a nie represji.

Jeżeli składam pismo to znaczy że akceptuje porządek prawny i demokratyczną formę pisemną załatwiania spraw, że szukam dialogu, że trzeba mnie wysłuchać i pomóc.

Jeżeli składam pismo a organ je ignoruje i wysyła Policję oskarża mnie o przestępstwo - to znaczy że organ nie rozumie dialogu, używa siły,

zwykle popełnia błędy proceduralne, które kosztują nas wszystkich

a których uniknąłby gdyby podjął dialog.

Ostatecznie przed sądem dowiadujemy się, że to organ nie zna prawa i to organ łamie prawo.

W sprawach z zakresu konopi nie ma ani jednego prawomocnie skazującego mnie wyroku.


Inicjatywa Wolne Konopie





źródło tekstu:http://wolnekonopie.pl/idealistka/relac ... i/744.html
ODPOWIEDZ