Strona 1 z 1

Curring

: 10 sie 2013, 0:43
autor: Zielarzyk15
Czesc
Chciałem zadać pytanie dotyczące curringu , otóż jak juz mam topy w słoikach to ile razy dziennie go otwierać? Czy na noc zostawiać słoik otwarty czy zamknięty?

Re: Curring

: 11 sie 2013, 17:22
autor: Fifulec
Curring to ważne zagadnienie, z pewnością warte osobnego wątku. Nigdy jeszcze go nie przeprowadzałem, dlatego miałbym kilka pytań do doświadczonych jaraczy. Przede wszystkim o temperaturę, jaka jest optymalna? Tytoniarze preferują od pięćdziesięciu do sześćdziesięciu stopni a nawet więcej.

Re: Curring

: 11 sie 2013, 18:00
autor: osiol
codziennie na 1h przez 2 tyg. git

Re: Curring

: 11 sie 2013, 18:10
autor: Nico
Do słojów należy wsypać wysuszone zioło nie upychając go na siłę. Pomiędzy szczytami musi być trochę miejsca, nie mogą byś upchane jak sardynki w puszce. Słoje muszą stać w ciemnym, chłodnym miejscu i co 2 do 4 godzin odkręcaj wieko słojów tak, aby resztki wilgoci mogły swobodnie odparować. Proces może trwać od kilku dni do 2 tygodni.

Re: Curring

: 11 sie 2013, 18:14
autor: taS
Sorry że się w trące ale juz zaczynam się gubić... Po co jest ten caly Curring ? Nie wystaczy powiesic in w cieplym i ciemnym miejscu na sznurkach i wlaczyc wiatrak na nie ?
Bo z tym sloikami to pierwszy raz czytam takie cos ...

Pozdrooo ;)

Re: Curring

: 11 sie 2013, 20:00
autor: Zielarzyk15
W curringu chodzi o to ze juz wysuszone ziółko wkładasz do słoi żeby nabralo większej mocy. A słoiki w nocy maja być zamknięte czy mam nie spać i co 2 godziny je otwierać? [blant]

Re: Curring

: 11 sie 2013, 20:22
autor: taS
Acha ;D Takie coś ;)

Ja tam tego osobiscie nie bd robił :P

Co bd to bd ;D Bez kombinowania ;DDD

Re: Curring

: 11 sie 2013, 21:17
autor: Nico
Hehehe... noc jakoś przetrzymają :o)

tas jak suszysz to nie puszczaj wiatraka bezpośrednio na topy bo za szybko wyschną i nie będą najlepsze.

Re: Curring

: 11 sie 2013, 21:21
autor: taS
Ok :P bd miał to na uwadze :P

[zapalmy]

Re: Curring

: 11 sie 2013, 22:10
autor: Fifulec
Najlepiej wyjaśnić dany proces, poprzez porównanie go, do czegoś podobnego. To pozwoli na ukazanie różnic. W przypadku tytoniu rzecz wygląda następująco:
Powolne suszenie, przeprowadzane w temperaturze 15 do 20 stopni, trwa tydzień, lub dwa a nawet czasami nieco dłużej. Służy ono temu, aby rozkładowi uległy przede wszystkim cukry, powodujące kwaśność dymu i zwiększenie zagrożenia nowotworowego. Liście suszone powyższym sposobem dają dym łagodniejszy, niż te, które suszy się odmiennie, czyli gorącym powietrzem, na słońcu, lub wędzarniczym dymem. Tytoniarze mają jeszcze jednego asa w rękawie, czyli fermentację, która doskonale poprawia jakość towaru, aromat dymu etc. Skuniarze nie mają tego komfortu, przynajmniej tak wynika z tego, co napisano na łamach cannabis.info. Fermentacja rozkłada ponoć thc. ( Proszę zorientowanych w temacie, o potwierdzenie, lub zdementowanie tej informacji. )

Re: Curring

: 12 sie 2013, 9:25
autor: Zielarzyk15
Ok , dzięki wszystkim . A co do fermentacji to nie mam pojęcia .

Re: Curring

: 13 sie 2013, 11:40
autor: Fifulec
Dla pewności poczytałem deko gazet konopnych. Pozwala mi to wysunąć następujące wnioski:
1. Skuniarzom praktycznie pozostaje tylko jeden wariant suszenia, w ciemności zwykłym powietrzem, tj. w temperaturze pokojowej.
2. Nie ma mowy o fermentacji, ewentualnie można wypłukać część substancji poprzez zaparzenie materiału gorącą wodą. Później oczywiście trzeba towar ponownie wysuszyć. Tu pytanie do starych wyjadaczy, czy ktoś tego przelewania wrzątkiem kiedyś popróbował? A jeśli tak, to proszę o relację, jakie efekty to dało? Teoretycznie powinien znacznie się zmniejszyć zielony smak, określany często jako chlorofil. Nie wiem czemu ten barwnik jest tak mocno odsądzany od czci i wiary, jeżeli dyskutuje się o smaku dymu. Rośliny zawierają mnóstwo związków, które są odpowiedzialne za wywoływanie tego efektu.

Re: Curring

: 15 sie 2013, 16:38
autor: Fifulec
Ilu zapytanych, tyle opinii. Jako staromodny, sięgam w takiej sytuacji do książki. Znajduję tu opis fermentacji, co ciekawe, bardzo podobnej do tytoniowej. Tj. temperatura 57 C, wilgotność 75% i tak przez tydzień. Jako żywo przypomina to polski przedwojenny patent na przygotowanie najlepszego tytoniu.
The Marijuana Growers Guide a właściwie autorzy, czyli Mel Frank i Ed Rosenthal
wydają się być wiarygodnymi, ponieważ trafnie diagnozują chemiczne przyczyny gryzącego dymu. Zauważają mianowicie związki azotowe, obrzydliwy smród amoniaku. Nie mogę tylko znaleźć, czy zioło należy najpierw podsuszyć, czy można fermentować świeże.

Re: Curring

: 15 sie 2013, 22:42
autor: Zielarzyk15
Ja chyba sadze ze musi być podsuszone , jak robisz curring to do słoików wkładasz juz troszkę wysuszone ziółko wiec jak fermentujesz to pewnie też musi być choć troszkę suche , ale pewny co do tego nie jestem :)

Re: Curring

: 16 sie 2013, 9:27
autor: Fifulec
Jak załączyć plik doc? Wersja, którą mam wydaje mi się być realnie wierna papierowej. Rozdział poświęcony suszeniu poprzedza ten, traktujący o fermentacji. Zatem, logicznie myśląc, należy fermentować materiał suchy. Na obecną chwilę podaję hostingowy adres przewodnika:

Kod: Zaznacz cały

http://www.mediafire.com/?ynm3omzmezz
Apeluję do dobrze znających język Shakespeare'a, o zajrzenie do podręcznika, może czegoś nie zrozumiałem, lub coś przeoczyłem.

Re: Curring

: 16 sie 2013, 10:54
autor: Zielarzyk15
Poczytałem trochę , ale od razu mowie ze numerem 1 z angielskiego nie jestem [rasta] zrozumiałem ze suszyc nie można za późno bo zepsuje to smak i zapach bo po pewnym czasie się rozkładają cukry itp. [?] i , ze fermentacja musi być przeprowadzona przy minimum lekko wysuszonych roślinkach .

Re: Curring

: 23 sie 2013, 14:45
autor: Fifulec
Do rozwiązania pozostaje jeszcze gigantyczny problem, mianowicie kontrola wilgotności. Piekarniki takiej opcji nie posiadają, jak temu zaradzić? Trzeba by posiadać higrometr i podawać parę, gdy powietrze zbytnio się wysuszy, w warunkach domowych niewykonalne. Można się bawić w samodzielne zbudowanie komory fermentacyjnej, lecz wymaga to dostępu do niezłego warsztatu, oraz sporych umiejętności. Może kiedyś luka na rynku zostanie zauważona i pojawią się maleńkie piekarniki, wyposażone w opcję kontrolowania poziomu wilgotności powietrza. Ze szczenięcych czasów pamiętam mały opiekacz, taki na dwa duże kebaby. Zwyczajny, wręcz pospolity, miał spirale, na górze i na dole, do tego zegarek, maksimum piętnaście minut pieczenia. Domontować do tego ustrojstwa higrometr, jakiś mały elektryczny dzbanek, aby parę uzupełniał i sru, magiczne urządzenie gotowe.

Re: Curring

: 07 lis 2013, 19:20
autor: 1nielegal
a czy ktoś z was robi water curring?polegający na zanurzeniu w wodzie palenia i przykrycia czymś by topy znajdowały się pod powierzchnią wody i przez7dni codziennie wymieniać wodę potem2dni suszenia i palenie suche na wiór,oczyszczone z pleśni o maxymalnej mocy.?jedyna wada to spadek masy i inny smak..

Re: Curring

: 08 lis 2013, 9:19
autor: Giant
Rok temu próbowałem patentu z gorącą wodą, a mianowicie 70`C , susz z parzonych roślin szybciej wyzbył się smaku chlorofilu, całkiem przyjemne. Jednak osobiście jestem zwolennikiem tradycyjnego suszenia w ciemnym i chłodnym pomieszczenie, powoli, 9-10 dni. Następnie susz który jeszcze nie jest wysuszony na wiór wkładam do słoików na okres minimum 3 tyg by wyciągnąć właściwy smak. Przez pierwszy tydzień otwieram codziennie, a przez następnego tygodnie co 2-3 dni , nigdy się nie zawiodłem tą metodą.

Re: Curring

: 08 lis 2013, 12:21
autor: 1nielegal
z gorącą wodą?,a to ciekawe..co niby daje woda o takiej temperaturze?smak chlorofilu [lol]..

Re: Curring

: 08 lis 2013, 14:19
autor: Giant
Znajomy mi powiedział o tym patencie, miało to na celi parzenie. Np teraz jak suszone owoce, ale jeszcze nie po curringu i paląc to jeszcze czuć gryzotę bo jest wciąż chlorofil

Re: Curring

: 08 lis 2013, 18:15
autor: 1nielegal
a ja słyszałem że warzywa i owoce parzy się wrzątkiem by łatwo obierała się łupa(np.pomidor) i by zabić bakterie(np.salmonella) a chlorofil sam się rozkłada po odpowiednim czasie i pod wpływem światła i związków..dlatego woda tak śmierdzi i trzeba co dzień zmieniać..

Re: Curring

: 08 lis 2013, 22:22
autor: Giant
Tak samo jak miałem spleśniałe 2 krzaki royal automatic w tym roku, to mi poradzony bym potraktował je gorącą wodą by zabić pleśń tam gdzie wyciąłem by nie rozniosła się dalej. No ale mniejsza, każdy zrobi tak jak uważa

Re: Curring

: 09 lis 2013, 17:23
autor: 1nielegal
i co? zabiłeś? [lol]

Re: Curring

: 10 lis 2013, 11:13
autor: Helios
co do curringu i otwierania słoika co jakiś czas. hmm.... a co gdyby porobić dziurki w wieczku??? [lol]

Re: Curring

: 10 lis 2013, 18:27
autor: osiol
Nie nie nie sloik ma byc szczelnie zamkniety wtedy dopieru zyskuje na smaczku i mocy

Re: Curring

: 28 lis 2013, 15:50
autor: Fifulec
Ciekawy artykuł traktujący o fermentacji:

Kod: Zaznacz cały

http://www.cannabis.info/PL/encyklopedia/5113-fermentacja/
Niestety brakuje na rynku paru niezbędnych rzeczy, tj. elektrycznych małych fermentatorów i sosów zawierających określone szczepy bakterii. Paląc zwyczajnie suszone zioło wdychamy gryzący dym. Podejrzewam, że poprawnie przeprowadzona fermentacja rozwiązałaby ten problem.

Re: Curring

: 12 kwie 2014, 10:32
autor: Fifulec
Możemy podkraść deko wiedzy od tytoniarzy.
[usmiech]
Chcącym się pobawić w warsztacie polecam zajrzeć tu:

Kod: Zaznacz cały

http://www.uprawatytoniu.com/2012/10/fermentacja-tytoniu-domowym-sposobem/
Metoda mocno nieprecyzyjna, ale ludziska piszą, że daje przyzwoite efekty, w porównaniu z markowymi cygarami, więc jakąś wartość ten sposób posiada.