Członek KS PSN, Grzegorz Wodowski odpowiada.......

[starter_MJ]

Treść artykułu p. Dominika Zdorta:

Wbrew opinii Beaty Kempy w piątek nie nastąpiła legalizacja narkotyków. Ich posiadanie nadal pozostanie nielegalne. Przyjęto przepisy dające, po analizie sytuacji, możliwość – tylko możliwość – odstąpienia od ścigania osoby, która miała przy sobie niewielką ilość zakazanej substancji. Będzie można też zawiesić postępowanie wobec narkomana, który podda się kuracji.

Czytaj całość TUTAJ
A oto odpowiedź:

Dominik Zdort
Redaktor Naczelny RZECZPOSPOLITEJ

Szanowny Panie Redaktorze.

Trudno jest mi przejść obojętnie wobec wielu komentarzy, jakie pojawiły się po głosowaniu nowelizacji do Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Również, gdy czytam Pański komentarz (2-3 kwietnia 2011) doznaję uczucia, że żyję w innej rzeczywistości niż ta, którą Pan opisuje.
Prowadzę Poradnię Monaru w Krakowie, jestem terapeutą i socjologiem. Komentowanie bieżących wydarzeń publicznych nie jest moją specjalnością. Teraz zrobię wyjątek, bo sprawa bezpośrednio dotyczy osób, z którymi pracuję. Nie będę uderzał w dramatyczne tony o tym, jak bywają oni odrzuceni – najpierw przez rodziców, potem przez społeczeństwo, i że co drugi z nich ma poważne problemy z prawem (głównie narkotykowym). Nie będę też przedstawiał statystyk – świadczących o tym, że to właśnie oni są na celowniku obowiązujących (jeszcze) przepisów. Także nowych przepisów, które zasadniczo się niewiele zmieniają – wbrew emocjonalnym okrzykom posłanek PIS, powtarzanych później w różnej formie przez komentatorów.

Ażeby pokazać Panu patologię prawa skazującego ich na karę więzienia, przedstawię przypadek pacjenta, który trafił do nas niedawno.

Jakiś czas temu odwiedziła go policja, funkcjonariusze dokonali przeszukania i znaleźli ok. 3 gramów marihuany. Chłopak czeka na wyrok. Kara więzienia będzie pewnie w zawieszeniu, ale tak czy inaczej, stanie się on przestępcą. Nie to jednak jest tutaj najważniejsze.

Istotne pytanie to, dlaczego policja zapukała do drzwi właśnie tej konkretnej osoby? Jak się okazało, chwilę wcześniej zatrzymano detalicznego dilera zaopatrującego w marihuanę kilka osób, w tym wspomnianego pacjenta. Policja złapała dilera, uzyskała od niego namiary klientów i postanowiła działać. Prewencyjnie?

Co zyskaliśmy z punktu widzenia walki z narkotykami? Prawdopodobnie diler został łagodniej potraktowany. To miłosierne, ale przecież inne hasła głoszono w 2000 roku, gdy zupełnie spenalizowano posiadanie narkotyków. Miało być ono „maczugą na dilera” (tak chyba wyrażała się min. Labuda), a maczuga to narzędzie mało precyzyjne.

Pisze Pan, że „dobre chęci ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego posłużą najwyżej wybrukowaniu piekła”. Nie sądzę. Piekło wybrukowane jest intencjami polityków głosujących przeciwko nowelizacji. Zgodnie z lansowaną przez nich tezą, to „mały posiadacz” narkotyków miał prowadzić do grubych ryb, a nie na odwrót. W opisanym przeze mnie wypadku diler „sprzedał” swojego klienta, a ten poniósł surowe konsekwencje prawne.

Dziś karanie za posiadanie narkotyków to wytrych do podnoszenia statystyk i dawania społeczeństwu fałszywego poczucia bezpieczeństwa. Niech zapyta Pan pierwszego lepszego nastolatka w Warszawie, czy wie gdzie kupić marihuanę. Jeśli nie będzie obawiał się, że jest Pan z policji – wskaże Panu co najmniej kilka osób z najbliższego sąsiedztwa, bloku, osiedla. Tak właśnie działa art. 62.

Z poważaniem,
Grzegorz Wodowski


http://www.youtube.com/watch?v=Q4ZLtYE8 ... r_embedded
Kierownik Poradni MONAR w Krakowie

[diselryder]

Sorry że się czepiam ale teraz będziesz nas informował o każdej wypowiedzi jakiegoś niedorozwiniętego polityka?

[starter_MJ]

aha spoko nie napiszę nic więcej , wykaż się ty szukaniem , coś ty dzisiaj jakiś naładowany zła emocja jesteś.... masz jakieś problemy w rodzinie czy co , jeśli tak to przykro mi ale nie okazuj emocji w moja stronę bo ja nic do CB nie mam...

[Gąbczasty]

chłopaki luz