Bezkarne branie narkotyków! Już wkrótce w Polsce?
: 09 sie 2009, 1:57
Depenalizacji domaga się grupa lewicowych posłów z Markiem Balickim, niegdyś szefem resortu zdrowia, na czele.
Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zaproponował ostatnio zmianę prawa, zgodnie z którą posiadacz niewielkiej ilości narkotyków nie podlegałby karze - o ile wydałby dilera. Jak ustalił serwis
tvp.info, niektórzy parlamentarzyści chcieliby większej liberalizacji.
Posłowie Socjaldemokracji Polskiej przypominają pomysł Marka
Balickiego sprzed czterech lat. Ówczesny minister zdrowia
proponował wtedy, by zrezygnować z karania za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków - bez żadnych specjalnych warunków. Dziś lewicowy polityk tak wypowiada się o propozycji Czumy:
"Pierwsze deklaracje były optymistyczne, ale gdy pojawiła się krytyka, minister zaczął się wycofywać i sugerować, ze kara nie spotka tych, którzy podejmą współpracę z organami ścigania. Za takim rozwiązaniem na pewno nie zagłosuję."
Tak zaś argumentuje propozycję partyjnego kolegi Bartosz Dominiak, wiceprzewodniczący SdPl:
"Chcemy, by prokuratorzy i sądy mieli możliwość niekarania za posiadanie nielicznej ilości narkotyków. Bo przecież nie chodzi o to, by policja zrobiła kolejny nalot na dyskotekę i zatrzymywała kilkanaście osób, a dilerzy byli na wolności."
Zaraz, zaraz - czy to nie właśnie o to chodzi w pomyśle ministra sprawiedliwości, która tak bardzo nie podoba się politykom Socjaldemokracji? Czy Andrzej Czuma nie chce właśnie tego, aby za kratki trafiali dilerzy, nie zaś osoby posiadające niewielką ilość narkotyku na własny użytek?
Wypowiedź ta, jako argument przeciwko projektowi szefa resortu sprawiedliwości, nie ma więc większej wartości. Ale sama idea, aby nie karać posiadaczy niezależnie od tego, czy zechcą wydać dilera, czy też nie, już sens ma z całą pewnością. Stawianie ludzi w sytuacji "donosisz - albo trafiasz za kratki" to, ujmując delikatnie, bardzo niezręczny pomysł.
Na marginesie jednak rodzi się pytanie, dlaczego państwo w ogóle rozważa karanie dorosłych ludzi, którzy dobrowolnie decydują się na zażywanie szkodliwych substancji? No ale to już zupełnie inna historia.
Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zaproponował ostatnio zmianę prawa, zgodnie z którą posiadacz niewielkiej ilości narkotyków nie podlegałby karze - o ile wydałby dilera. Jak ustalił serwis
tvp.info, niektórzy parlamentarzyści chcieliby większej liberalizacji.
Posłowie Socjaldemokracji Polskiej przypominają pomysł Marka
Balickiego sprzed czterech lat. Ówczesny minister zdrowia
proponował wtedy, by zrezygnować z karania za posiadanie nieznacznej ilości narkotyków - bez żadnych specjalnych warunków. Dziś lewicowy polityk tak wypowiada się o propozycji Czumy:
"Pierwsze deklaracje były optymistyczne, ale gdy pojawiła się krytyka, minister zaczął się wycofywać i sugerować, ze kara nie spotka tych, którzy podejmą współpracę z organami ścigania. Za takim rozwiązaniem na pewno nie zagłosuję."
Tak zaś argumentuje propozycję partyjnego kolegi Bartosz Dominiak, wiceprzewodniczący SdPl:
"Chcemy, by prokuratorzy i sądy mieli możliwość niekarania za posiadanie nielicznej ilości narkotyków. Bo przecież nie chodzi o to, by policja zrobiła kolejny nalot na dyskotekę i zatrzymywała kilkanaście osób, a dilerzy byli na wolności."
Zaraz, zaraz - czy to nie właśnie o to chodzi w pomyśle ministra sprawiedliwości, która tak bardzo nie podoba się politykom Socjaldemokracji? Czy Andrzej Czuma nie chce właśnie tego, aby za kratki trafiali dilerzy, nie zaś osoby posiadające niewielką ilość narkotyku na własny użytek?
Wypowiedź ta, jako argument przeciwko projektowi szefa resortu sprawiedliwości, nie ma więc większej wartości. Ale sama idea, aby nie karać posiadaczy niezależnie od tego, czy zechcą wydać dilera, czy też nie, już sens ma z całą pewnością. Stawianie ludzi w sytuacji "donosisz - albo trafiasz za kratki" to, ujmując delikatnie, bardzo niezręczny pomysł.
Na marginesie jednak rodzi się pytanie, dlaczego państwo w ogóle rozważa karanie dorosłych ludzi, którzy dobrowolnie decydują się na zażywanie szkodliwych substancji? No ale to już zupełnie inna historia.
