Raport na temat marihuany
: 27 cze 2009, 22:17
Marihuana jest mniej szkodliwa niż papierosy i alkohol - stwierdzają autorzy The Global Cannabis Commission Report. Jak piszą, więcej szkód przynosi restrykcyjna polityka narkotykowa państwa niż samo używanie tego narkotyku.
Choć marihuana na świecie jest najczęściej używanym nielegalnym narkotykiem
- liczbę użytkowników szacuje się na ponad 160 milionów - to wiedza o niej, a także publiczna debata poświęcona tej używce jest stosunkowo marginalna. Z tego powodu The Beckley Foundation – akredytowana przy ONZ – w Izbie Lordów w Londynie zebrała grupę najwybitniejszych specjalistów zajmujących się polityką narkotykową by zweryfikować dotychczasowe przekonania z wiedzą naukową. Na podstawie ich pracy powstał raport - The Global Cannabis Commission Report - Cannabis Policy Moving Beyond Stalemate; raport, tak jak wiele innych działań na rzecz społeczeństwa, został sfinansowany przez The Beckley Foundation.
Podstawowe wnioski płynące z raportu:
Jakkolwiek mogą być negatywne oddziaływania marihuany, powoduje ona znacznie mniej szkód niż alkohol czy tytoń. Do tej pory odnotowano jedynie 2 przypadki śmierci związane z używaniem marihuany, podczas gdy alkohol i tytoń odpowiadają za 150 tys. zgonów rocznie w samej tylko Wielkiej Brytanii.
Większość problemów związanych z marihuaną wynika z karania i skazywania na więzienie za jej posiadanie i używanie. Jak się ten problem odnosi do polityki narkotykowej w Polsce? Kasia Malinowska - Sempruch ze światowej organizacji zajmującej się regulacjami związanymi z polityką narkotykową Global Drug Policy OSI, potwierdza wnioski wypływające z raportu: - W Polsce - porównując do innych krajów Unii Europejskiej - mamy jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw antynarkotykowych, karzącą za posiadanie każdej ilości marihuany. Wg. raportu prof. Krajewskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego 76 procent osób, którym wytoczono sprawy o posiadanie marihuany dotyczyły minimalnych jej ilości, do 3 g. W większości krajów Unii, policja nie zajmuje się tego typu ilością. Tego typu działania nie przekładają się na wykrywanie prawdziwych przestępców którymi są dilerzy.
Raport podkreśla także, iż bez względu na to jaką w danym kraju stosuje się politykę narkotykową - bardzo rygorystyczną czy liberalną - wpływ na poziom konsumpcji marihuany jest niewielki. - Debata publiczna dotycząca używania narkotyków w Polsce prawie nie istnieje - dodaje Kasia Malinowska - Sempruch. - W mediach najczęściej pojawiają się doniesienia związane z działaniami policyjnymi . Nie ma dyskusji, tym samym nie ma wiedzy, Nie mówi się np. o tym, że spośród wszystkich osób, które miały styczność z narkotykami, tylko ok 10 - 20 proc. popada w uzależnienie – a o pozostałych 80 - 90 proc., u których używanie narkotyków nie skończyło się problematycznie, nie wiemy nic. Potoczna „wiedza” na temat narkotyków opiera się więc często na obserwacji zjawisk zachodzących w grupie 10 - 20 proc. użytkowników...
W alternatywnym systemie regulacji funkcjonowania narkotyku na rynku dostępność można kontrolować poprzez takie metody jak: podatki, określenie wieku osób którym można sprzedać produkt oraz informacje o sile jego działania. To mogłoby zminimalizować szkody związane z używaniem marihuany - jak choćby ograniczenie kontaktu z tzw. twardymi narkotykami wśród młodych ludzi. Zastanawiające bowiem jest, że w Holandii, gdzie marihuanę można kupić bez przeszkód w tzw. coffie shop'ach liczba osób uzależnionych procentowo jest najmniejsza w Europie.
Choć marihuana na świecie jest najczęściej używanym nielegalnym narkotykiem
- liczbę użytkowników szacuje się na ponad 160 milionów - to wiedza o niej, a także publiczna debata poświęcona tej używce jest stosunkowo marginalna. Z tego powodu The Beckley Foundation – akredytowana przy ONZ – w Izbie Lordów w Londynie zebrała grupę najwybitniejszych specjalistów zajmujących się polityką narkotykową by zweryfikować dotychczasowe przekonania z wiedzą naukową. Na podstawie ich pracy powstał raport - The Global Cannabis Commission Report - Cannabis Policy Moving Beyond Stalemate; raport, tak jak wiele innych działań na rzecz społeczeństwa, został sfinansowany przez The Beckley Foundation.
Podstawowe wnioski płynące z raportu:
Jakkolwiek mogą być negatywne oddziaływania marihuany, powoduje ona znacznie mniej szkód niż alkohol czy tytoń. Do tej pory odnotowano jedynie 2 przypadki śmierci związane z używaniem marihuany, podczas gdy alkohol i tytoń odpowiadają za 150 tys. zgonów rocznie w samej tylko Wielkiej Brytanii.
Większość problemów związanych z marihuaną wynika z karania i skazywania na więzienie za jej posiadanie i używanie. Jak się ten problem odnosi do polityki narkotykowej w Polsce? Kasia Malinowska - Sempruch ze światowej organizacji zajmującej się regulacjami związanymi z polityką narkotykową Global Drug Policy OSI, potwierdza wnioski wypływające z raportu: - W Polsce - porównując do innych krajów Unii Europejskiej - mamy jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw antynarkotykowych, karzącą za posiadanie każdej ilości marihuany. Wg. raportu prof. Krajewskiego z Uniwersytetu Jagiellońskiego 76 procent osób, którym wytoczono sprawy o posiadanie marihuany dotyczyły minimalnych jej ilości, do 3 g. W większości krajów Unii, policja nie zajmuje się tego typu ilością. Tego typu działania nie przekładają się na wykrywanie prawdziwych przestępców którymi są dilerzy.
Raport podkreśla także, iż bez względu na to jaką w danym kraju stosuje się politykę narkotykową - bardzo rygorystyczną czy liberalną - wpływ na poziom konsumpcji marihuany jest niewielki. - Debata publiczna dotycząca używania narkotyków w Polsce prawie nie istnieje - dodaje Kasia Malinowska - Sempruch. - W mediach najczęściej pojawiają się doniesienia związane z działaniami policyjnymi . Nie ma dyskusji, tym samym nie ma wiedzy, Nie mówi się np. o tym, że spośród wszystkich osób, które miały styczność z narkotykami, tylko ok 10 - 20 proc. popada w uzależnienie – a o pozostałych 80 - 90 proc., u których używanie narkotyków nie skończyło się problematycznie, nie wiemy nic. Potoczna „wiedza” na temat narkotyków opiera się więc często na obserwacji zjawisk zachodzących w grupie 10 - 20 proc. użytkowników...
W alternatywnym systemie regulacji funkcjonowania narkotyku na rynku dostępność można kontrolować poprzez takie metody jak: podatki, określenie wieku osób którym można sprzedać produkt oraz informacje o sile jego działania. To mogłoby zminimalizować szkody związane z używaniem marihuany - jak choćby ograniczenie kontaktu z tzw. twardymi narkotykami wśród młodych ludzi. Zastanawiające bowiem jest, że w Holandii, gdzie marihuanę można kupić bez przeszkód w tzw. coffie shop'ach liczba osób uzależnionych procentowo jest najmniejsza w Europie.