anonimowy alkoholik pisze:Właśnie o tym mówię. I ktoś powie że, głupie pomysły biorą się po jaraniu, jak jarasz to w życiu nie pójdziesz do kościoła, poczujesz tam kłamstwa i ludzi którzy nimi żyją i powielają je, zobaczysz same babcie z zaciśniętymi wargami. To jest moje zdanie, nie próba urażenia tak wielce katolickiego świata. Pozdro
niemal zawsze ide upierdolony konkretnie do koscioła ... nigdy żadnego przypału zresztą jak jara się 6 razy dziennie codziennie to trudno gdzie kolwiek nie pojsc zajebanym , ja to juz sie z niczym nie schizuje 5 rok w tym temacie , i w zyciu niemal nie miałem żadnych shiz po jaraniu , a pierdolisz z kłamstwami jestem ateistą , ale to bardziej tradycja :) czasem lubie pojsc do koscioła i wole rozmawiać z katolikami niż ateistami (których znam) ci ktorzy znam nie wierzą bo .... muzyka , wkurwiają ich publiczne krzyze etc. a to popierdolone to nie zwykli ateisci tylko jacys jebani przeciwnicy koscioła , ja nie wierze bo sobie tak rozkminiłem że tam nic nie ma , jeden z ateistow ktorego znam powiedzial kiedys że nie wierzy bo "muzyka" bo jest jakimś metalem , a jak taka siostra która uczyłą mnie religi na którą on nie chodzi chciała go "wypisać" z kościołą to wielce oburzony poszedł bo on "chce mieć ślub" ah... dużo rzeczy irytuje mnie w tym jebanym kraju i jeszcze sam sie nakręcam . Pozdrawiam (chociaż nie wniosłem do tematu nic ;P)