Trichomy przechodzą w trakcie kwitnienia konopi przez trzy fazy, które hodowcy zwykle kodują kolorami. Są to faza przejrzysta (transparentna), mleczna (zamglona) i pomarańczowa (bursztynowa). W pierwszej fazie trichomy produkują jedynie małe ilości THC i jeśli zetniemy rośliny wtedy, haj będzie lekki i krótkotrwały. THC zaczyna być produkowane w dużych ilościach przez trichomy dopiero, kiedy te z przejrzystych zamieniają się w mleczne.
Jeśli zetniemy roślinę przy 50% stosunku trichomów mlecznych do przejrzystych, otrzymamy przyjemny, dynamiczny i w miarę długo się utrzymujący haj. Jednak dopiero pełna dojrzałość trichomów, która charakteryzuje się 90-95% stosunkiem koloru mlecznego do pozostałych dwóch, jest gwarancją marihuany o pełnym potencjale psychoaktywnym. Haj będzie wtedy długi, stymulujący i nie będzie zbytnio przyklejał do fotela.
Jeśli lubimy jednak szczyty, które zmiatają z nóg, możemy poczekać aż trichomy wejdą w fazę bursztynową. To oznacza, że THC zaczyna się powoli rozkładać i zamieniać w inny związek: CBN. To właśnie CBN odpowiada za zamulający, dezorientujący haj, który powoduje krótkie kłopoty z koncentracją i podejmowaniem decyzji. Dla celów medycznych faworyzowane jest jednak ścinianie konopi późno, kiedy trichomy stają się w 50-70% bursztynowe, gdyż to automatycznie przykleja pacjenta do kanapy i służy większemu rozluźnieniu mięśni.

