Niemcy tną sprzedaż konopi online – koniec z receptami i wysyłkami
: 06 lis 2025, 8:08
Siema wszystkim
Wygląda na to, że w Niemczech zbliża się spora zmiana w temacie medycznej marihuany. Rząd w Berlinie zapowiedział, że chce zlikwidować sprzedaż konopi przez internet i zablokować telemedyczne recepty. Od przyszłego roku lekarze będą mogli wystawiać recepty tylko po osobistej wizycie pacjenta, a apteki nie będą już mogły wysyłać kwiatów konopi pocztą. Czyli koniec z wygodnymi dostawami do domu – wszystko wraca do stacjonarnych aptek i bezpośrednich konsultacji.
Oficjalnie chodzi o to, że import konopi w Niemczech dosłownie wystrzelił – w pierwszej połowie 2025 roku sprowadzono aż o 400% więcej surowca niż rok wcześniej. Rząd twierdzi, że to dowód na nadużycia systemu, ale pacjenci mówią wprost: to raczej pokazuje, jak bardzo ten lek jest potrzebny. Telemedycyna i sprzedaż online dla wielu osób były jedyną realną opcją – szczególnie dla tych spoza dużych miast. Nawet SPD zapowiedziała, że nie poprze części zmian, bo mogą mocno uderzyć w pacjentów.
Moim zdaniem to krok w złą stronę. Zamiast uszczelnić system i poprawić nadzór, uderzają w chorych, którzy i tak mają dość barier. W efekcie część ludzi znowu wróci do nielegalnych źródeł, a rynek medyczny straci zaufanie.
Jak to widzicie? Czy takie „uszczelnianie” ma sens, czy to tylko cofanie się o kilka lat wstecz?
Wygląda na to, że w Niemczech zbliża się spora zmiana w temacie medycznej marihuany. Rząd w Berlinie zapowiedział, że chce zlikwidować sprzedaż konopi przez internet i zablokować telemedyczne recepty. Od przyszłego roku lekarze będą mogli wystawiać recepty tylko po osobistej wizycie pacjenta, a apteki nie będą już mogły wysyłać kwiatów konopi pocztą. Czyli koniec z wygodnymi dostawami do domu – wszystko wraca do stacjonarnych aptek i bezpośrednich konsultacji.
Oficjalnie chodzi o to, że import konopi w Niemczech dosłownie wystrzelił – w pierwszej połowie 2025 roku sprowadzono aż o 400% więcej surowca niż rok wcześniej. Rząd twierdzi, że to dowód na nadużycia systemu, ale pacjenci mówią wprost: to raczej pokazuje, jak bardzo ten lek jest potrzebny. Telemedycyna i sprzedaż online dla wielu osób były jedyną realną opcją – szczególnie dla tych spoza dużych miast. Nawet SPD zapowiedziała, że nie poprze części zmian, bo mogą mocno uderzyć w pacjentów.
Moim zdaniem to krok w złą stronę. Zamiast uszczelnić system i poprawić nadzór, uderzają w chorych, którzy i tak mają dość barier. W efekcie część ludzi znowu wróci do nielegalnych źródeł, a rynek medyczny straci zaufanie.
Jak to widzicie? Czy takie „uszczelnianie” ma sens, czy to tylko cofanie się o kilka lat wstecz?