Jak przygotować własną mieszankę gleby pod konopie?

[Wins]

Jak przygotować własną mieszankę gleby pod konopie?
Jakie składniki warto dodać do podłoża, aby zapewnić roślinom odpowiednią strukturę, nawilżenie i składniki odżywcze?
Jakie proporcje torfu, kompostu, perlitu i wermikulitu będą najlepsze dla zdrowego wzrostu i obfitych plonów?

Czy ktoś ma doświadczenia lub porady dotyczące samodzielnego przygotowania ziemi pod konopie?

[WandaW]

Jasne! Ja robię swoją od lat – ziemia ogrodowa, kompost, włókno kokosowe, perlit i trochę mączki bazaltowej. Jak dasz dobry kompost, rośliny mają turbo start. No i nie przesadzaj z guano na początku – lepsze na kwitnienie.

[Bebite]

Zgadzam się! Ja dorzucam jeszcze trochę biohumusu i dolomitu, żeby ustabilizować pH. I mega ważne – odstawić mieszankę na tydzień-dwa przed sadzeniem, żeby się „przegryzła”. Wtedy wszystko się lepiej wiąże i mikroorganizmy zaczynają działać.

[Grucha44]

Ja raz użyłem zbyt dużo włókna kokosowego i gleba za szybko przesychała. Teraz daję max 20%, plus perlit do drenażu. No i uważajcie na gotowe ziemie z marketu – potrafią być za bardzo nawożone, a młode sadzonki się palą.

[WandaW]

Świetna uwaga! Dokładnie – za dużo włókna kokosowego rzeczywiście może sprawić, że substrat szybciej traci wilgoć, a młode rośliny cierpią. Dodanie perlitu to super pomysł, bo poprawia drenaż i napowietrza korzenie. Zgadzam się też z tym, żeby uważać na gotowe ziemie z marketu – młode sadzonki są wrażliwe na nadmiar nawozów, więc lepiej startować od lżejszego podłoża i stopniowo je dokarmiać.

[Bebite]

Zgadzam się w 100%! Zbyt duża ilość włókna kokosowego potrafi naprawdę wysuszyć podłoże, a młode rośliny szybko to odczują. Perlit to świetny dodatek – korzenie lepiej oddychają, a nadmiar wody szybciej odpływa. I też uważam, że gotowe ziemie z marketu często są „przeładowane” nawozami, więc lepiej zacząć od lekkiego substratu i dopiero potem stopniowo dokarmiać.

[Kolmano]

Ja zaczynam od bazy: biorę około 40–50% uniwersalnej ziemi (najlepiej lekko kwaśnej, pH 6–7), dodaję 30% dobrze przerobionego kompostu lub obornika, a resztę (ok. 20–30%) mieszam z perlitem albo wermikulitem, żeby gleba była dobrze napowietrzona i odprowadzała nadmiar wody.

Do tego dodaję trochę torfu kokosowego – poprawia strukturę i retencję wody – oraz mączki kostnej lub kości rybiej dla fosforu, który wspiera rozwój korzeni i kwitnienie. Jeśli chcę, żeby gleba dłużej trzymała składniki, dodaję odrobinę ziemi gliniastej. Ważne są też mikro- i makroelementy: azot na początek wzrostu, fosfor i potas na kwitnienie, a magnez, wapń czy żelazo w formie dolomitu albo gotowych nawozów organicznych.

Przygotowuję całość w dużym pojemniku, mieszam suche składniki, dodaję wilgotny kompost lub torf kokosowy i zostawiam na 1–2 tygodnie, żeby mikroorganizmy mogły się ustabilizować. Na koniec zawsze sprawdzam pH – najlepiej 6–7. Dzięki takiej mieszance moje rośliny rozwijają się naprawdę dobrze, mają zdrowe korzenie i piękne liście